Jest to forum BBsPL'u.
[OOC, jak Procent napisał podanko bez dorosłego to se też walnę, a co mi tam]
Imię: Martin
Nazwisko: Bourdette
Miejsce urodzenia: Marsylia, Francja.
MIejsce zamieszkania: Paryż, Francja.
Czystość krwi: 100 %
Historia postaci: Był ciepły wiosenny ranek w Marsylii, kiedy na świat przyszło pierwsze dziecko z domu Bourdette, Martin. Chlopczyk od pierwszych lat wykazywał znajomość z magią. Gdy Martin miał pięć lat, rodzice wraz z dziećmi przeprowadzili się do bardziej znanego miasta, gdyż ojciec musiał znaleść pracę, przeprowadzili się do Paryża. Rodzice nie skrywali przed młodym Martinem, że jest czarodziejem i od najmłodszego dali mu czytać czarodziejskie książki. Ojciec Martina ukończył Hogwart, zaś matka Beauxbatons, tak mu opowiadali. Gdy Martin kończył jedenaście lat, wyprawiał urodziny. Nie miał zbyt wielu przyjaciół, zaś równieśników owszem. Jednak nie zjawił się nikt, gdyż każdy miał jakieś wytłumaczenie. Zdenerwowany Martin spojrzał się pewnego momentu na szklankę, a ta... na jego oczach rozbiła się na drobne kawałeczki. Martin zląkł się i natychmiast udał się do ojca, nie wiedząc co się dzieje. Ojciec wyjaśnił mu, że objawił swoje czary. Następnego ranka do drzwi państwa Bourdette zapukał puchacz. Stworzenie w łapkach miało białą kopertę z niebieską pieczątką. Na pieczątce wygrawerowane były litery. "BB". Ojciec nie wiedział co to, jednak matka uradowała się i kazała otworzyć Martinowi tajemniczą przesyłkę. W środku koperty znajdował się pergamin. Na nim pisało, iż Martin dostał się do Akademii Beauxbatons. Na tylnej stronie znajdowała się lista zakupów. Martin zdziwił się na przedmioty typu: siedem szklanych flakonów, jeden kociołek. Zdziwił się nie mało, jednak następnego dnia wyruszyli wraz z Matką i Ojcem udali się do magicznych sklepów, których położenie matka Martina znała doskonale. Zakupili potrzebne przedmioty i wrócili do domu. Martin cały czas uczył się i oczekiwał września. Nadszedł ten dzień. Rankiem spakował wszystkie rzeczy, wraz z szatą i wyruszył do akademii, żegnając się z rodzicami. Pierwsze lata były dla Martina spokojne, jednak największą chęć wykazywał do Zaklęć i Uroków. Uczył się pilnie i poznał wielu nowych przyjaciół. Późniejsze, Drugie, Trzecie i Czwarte lata także były dla Martina chlubą. Uczył się coraz nowszych zaklęć i wiedzy. W końcu przyszły egzaminy klas drugich. Martin ku jego zdziwieniu napisał prawie wszystko na PO i W, prócz Historii Magii, której serdecznie nienawidził. Klasa Trzecia i Czwarta także minęła mu dobrze. Jedyne co było nowego, to Martin wygrał szkolny turniej pojedynkowy, z czego był bardzo zadowolony. Egzaminy Klas Czwartych poszły mu także dobrze. Prawie same Z, PO. Jedno W właśnie z Zaklęć i Uroków. Wrócił znów na wakacje i znów żył spokojnie kupując to coraz nowsze książki. Klasa Piąta, Szósta i Siódma kończyły jego naukę. OWUTEMY prawie wszystkie zdał na PO, tylko dostał W z Zaklęć i Uroków. Po ukończonej nauce wyjechał do Londynu, by tam zająć się Aurorstwem. Martin bardzo dobrze radził sobie jako Auror. Jednak zrezygnował z tej pracy i postanowił sprawdzić swe siły jako nauczyciel Zaklęć i Uroków w BeauxBatons.
Wygląd i charakter: Martin jest to wysoki, na oko 30 letni mężczyzna. Jego karnacja jest biała, a włosy ciemne. Na oczach kreuje się barwa zieleni. Jego nos jest jak każdy inny, może lekko szpiczasty. Uwielbia rzucać zaklęcia, co pokazał w pracy Aurora. Jest miły, ale nie znosi gdy ktoś mówi na raz. Nie jest zwykle surowy i potrafi załagodzić sytuację. Stosunki z ludźmi na jako tako dobre, oraz łatwo zawiera nowe znajomości. W Beauxbatons z pewnością łatwo przyjdzie mu dogadać się z innymi nauczycielami.
Ukończona szkoła/y: Akademia Beauxbatons.
Owutemy:
OPCM - PO
ZiU - W
Eliksiry - Z
Transmutacja - PO
Historia Magii - O
Nick:
Czy jest to multikonto?: Nie.
Przeczytałeś regulamin?:Tak $$$
Napisz list do dyrektora/dyrektorki Beauxbatons odnośnie pracy w Akademii. Uwzględnij jak najwięcej szczegółów.
**Do Dyrektora przyleciała sowa z listem, pismo na pergaminie jest pochylone i bardzo czytelne**
Drogi Dyrektrorze Akademii!
Nazywam się Martin Bourdette, w tym liście chciałbym przedstawić dlaczego ja, miałbym się ubiegać o posadę. Otóż na młodych lat nauki jedynym przedmiotem, który mnie zachwycił ponad normę były Zaklęcia i Uroki. Gdy ukończyłem mą naukę, wyjechałem do Londynu. Tam sprawdziłem się jako Auror Drugiego Stopnia. Dobrze przychodzi mi dogadywanie się z rówieśnikami, więc raczej poradziłbym sobie ze zgrają młodzieży. Jestem dobrze wychowany i nie używam wulgarnego słownictwa. Podczas moich lat nauki nauczyłem się jednego: "Nigdy nie łamać reguł". Według mnie byłbym do tego odpowiednim kandydatem, jednak nie do mnie należy osądzanie. Pozdrawiam pana serdecznie i oczekuję na odpisanie tą sową.
Martin Bourdette.
Offline